Naturally Balanced > Umysł i ciało > Ekofilozofia i ekopedagogika a myśl Spinozy

Ekofilozofia i ekopedagogika a myśl Spinozy

Opublikowano: 06/10/2022
Kazimierz Kopczyński

W swojej działalności naukowej i popularyzacyjnej, jak i dydaktycznej głoszę ideę holistycznego podejścia do Człowieka, Ziemi i Wszechświata. Jestem entuzjastą ekofilozofii, która wskazuje na duchowy i estetyczny wymiar Przyrody.

 

Data ostaniej aktualizacji: 06.10.2022

Pierwsza publikacja: Wokół Eko-Filozofii, Księga jubileuszowa ofiarowana Profesorowi Henrykowi Skolimowskiemu dla uczczenia siedemdziesięciolecia urodzin, Praca zbiorowa pod redakcją Andrzeja Papuzińskiego i Zbigniewa Hulla, 2001

Spis treści:

  1. Wokół eko-filozofii
  2. Ideał współczesnej nauki
  3. Co daje filozofia?
  4. Drugie odrodzenie spinozyzmu
  5. Myśli Spinozy
  6. Podsumowanie

Ten artykuł przeczytasz w 7 minut.

Wokół eko-filozofii

“Pamiętajmy, że świat fizyczny jest tylko lustrzanym odbiciem głębszej inteligencji. Inteligencja to niewidzialny organizator wszechmaterii i wszechenergii. Jesteśmy Jej częścią, przeto i do nas należy moc organizująca wszechświat. Łączą nas z nim tysięczne ogniwa, nie wolno nam więc zatruwać ani powietrza, ani wody na naszej planecie, ale nie powinniśmy też dopuszczać do zatrucia umysłu, bo każda myśl wpływa na całe pole wszechinteligencji. Życie czyste i zrównoważone Jest najwyższym dobrem tak naszym, jak i całej Ziemi”.

(Deepak Chopra)

„Każde ciało, jako że doznaje na sobie określonych modyfikacji, powinno być uważane za część całego wszechświata. Która zgadza się ze swoją całością i pozostaje w powiązaniu z pozostałymi częściami. A co do ludzkiej duszy, to i ona. Zdaniem moim, stanowi część natury. Zakładam bowiem, że istnieje również iv naturze nieskończona możność myślenia, która, jako że jest nieskończona, zawiera w sobie przedmiotowo całą naturę, a myśli jej przebiegają w ten sam sposób, jak sama natura, będąca oczywiście jej przedmiotem”.

(Spinoza)

Jak słusznie zauważył G. Santayana, Spinoza jest jednym z tych wielkich ludzi, których znaczenie rośnie z upływem lat. Należy on do owych nielicznych myślicieli w historii ludzkości, których myśli dzisiaj są bardziej żywe aniżeli w ubiegłych czasach. Można chyba zgodzić się również z H. Klennerem, który sądzi, że także w przyszłości filozofii Spinozy nie dotknie ząb czasu.

Spinoza w swojej koncepcji substancji rozważa nieskończoną przyrodę w całości. Nieskończoność przyrody obejmuje jej nieskończoną złożoność. Nieskończony jest zbiór przedmiotów, ale także każdy z tych przedmiotów jest nieskończenie złożony. Poznanie realizuje tę nieskończoność, wznosząc się od skończonych modi do nieskończonego wszechświata. Przedmiotem poznania jest dla Spinozy nieskończona substancja. Nieskończona co do zakresu i taka, w której każdy obiekt ma nieskończoną liczbę predykatów. Jest to- jak zauważa B. Kuzniecow- pierwsze w historii filozofii określenie poznania jako przechodzenia od prostszego do bardziej złożonego, a w formie idealnej- do nieskończenie złożonego(1).

Ideał współczesnej nauki

A co głosi ideał współczesnej nauki? Poznać lokalne przedmioty w ich związku z nieskończonym wszechświatem. Spinoza okazuje się więc prekursorem takiego sposobu widzenia świata. Jego myśl inspirowała wielu wybitnych uczonych. Albert Einstein pisał w jednym z listów, iż wierzy w Boga Spinozy, który objawia się w harmonii bytu. Biografowie N. Bohra wspominają o dwóch filozofach, którzy szczególnie go zainteresowali: Kierkegaardzie i Spinozie. Połączenie w jedność dualizmu Boga i świata, myśli i rozciągłości, duszy i ciała, przypomina to bardzo – jak stwierdza R. S. Ingarden – późniejszy „komplementaryzm” N. Bohra (2). B. Russell poświęcił wiele miejsca w swoich pracach filozofii Spinozy.

Borys Kuzniecow zauważył, że ilustracje dla spinozjańskich kategorii łatwiej niż w klasycznej można znaleźć w nauce współczesnej (3). Pojęcie nieskończoności wprowadzone jest przez Spinozę już w wyjściowych definicjach w związku z pojęciem causa sui. Causa sui jest to coś, co istnieje wyłącznie ze swej natury, niezależnie od czegokolwiek innego. Jest to substancja. Nic, cokolwiek by to było, nie ogranicza wszechświata. Odpowiednio, nieskończoność, uogólnia się tu i obejmuje pojęcie nieograniczoności, a sama nieskończoność w węższym sensie staje się już lokalnym, metrycznym określeniem. Ilustracją wprowadzonych przez Spinozę kategorii okazuje się rozdzielenie nieskończoności i nieograniczoności, o którym G.F.B. Riemann mówił w roku 1854, oraz współczesna kosmologia, w której pytanie o nieograniczoność rozstrzygnięte jest jednoznacznie, natomiast pytanie o nieskończoność, czyli o metrykę przestrzeni, może być rozstrzygnięte w różny sposób dla różnych systemów odniesienia.

H. Seidel w swoim wprowadzeniu do niemieckiego wydania Etyki Spinozy z 1987 r. napisał, iż ów imponujący panteizm stworzony przez Spinozę otworzył nową epokę inspiracji dla świata (4). G.E. Lessing, J.G. von Herder. J. W. von Goethe, Novalis, F.D.E. Schleiermacher, F.W.J. von Schelling, G.W.F. Hegel byli spadkobiercami i głosicielami wielkości spinozyzmu, jego wyjątkowości i uniwersalnego znaczenia.

Współcześnie rozwój nauki i techniki zmierza jednakże w kierunku budzącym coraz większy niepokój. Jak słusznie zauważa H. Skolimowski stworzyliśmy wspaniałe cuda technologii, a duchowo jesteśmy ubodzy. Między dobrobytem człowieka- bazującym na triumfalnej technice- a jego stanem duchowym zachodzi relacja odwrotnie proporcjonalna. Im potężniejsza technika ujarzmiająca świat, tym bardziej zredukowana staje się duchowość ludzka (5). Dzisiejsza nauka stała się bezosobowa, co gorsza, staje się nią także filozofia akademicka. Mamy filozofów, ale nie mędrców. Ich myśli wypływają z mózgu, lecz nie z serca. Nasuwa się w tym miejscu pięknie wyrażone przesłanie Williama Butlera Yeatsa:

”Boże, chroń mnie przed myślami,

które przychodzą z samego mózgu;

ten, kto śpiewa pieśń nieprzemijającą

myśli szpikiem kostnym”

Mamy dziś kryzys wartości i kryzys autorytetu. Gdzie znaleźć przywódcę duchowego? Gdzie szukać drogowskazu dla współczesnej cywilizacji? Drogowskazu- który nie tylko wskazywałby drogę, ale kroczył nią sam.

Carl G. Jung w jednym ze swoich listów pisze, że często mniej ważne jest to, co jest pomyślane, niż to, kto myśli, pilnie się jednak staramy, by to ostatnie przeoczyć (6).  „Wytworem filozofa – powiada F. Nietzsche – jest jego życie (najpierw przed jego dziełami). To jest jego dzieło sztuki. Każde dzieło sztuki jest zwrócone w pierwszym rzędzie do artysty, potem do innych ludzi”(7). Filozof jest filozofem najpierw dla siebie, potem dla innych. Nawet jednak izolując się niczym pustelnik, daje on przez to pewną naukę, pewien przykład i jest filozofem także dla innych.

Co daje filozofia?

Co zatem daje nam filozofia? Posłużmy się jeszcze raz słowami F. Nietzschego: „Państwo, społeczność, religia itd.- wszystkie te instytucje mogą zapytać: co nam dała filozofia? Co może nam ona dać dzisiaj? Otóż kulturę” (8).

Różne dziedziny kultury w różnym stopniu i w różny sposób uzależnione są od środowiska. E. Nowicka wyodrębniła trzy rodzaje zjawisk kulturowych: strefę technologiczno-gospodarczą, strukturę społeczną i wizję świata (9). Trzecia strefa kultury, wizja świata, obejmuje naczelne wartości związane ze stosunkami między ludźmi, ze stosunkiem człowieka do świata, a także wyobrażenia o różnych zjawiskach świata zewnętrznego. I właśnie na tę wizję świata, która – moim zdaniem – stanowi rdzeń kulturowy, wielki wpływ może mieć filozofia. Ale właśnie taka filozofia, która dzieło i życie łączy w harmonijną całość.

Jest rzeczą wielkiej wagi dla ludzi naszych czasów – pisał A. Einstein – aby zapoznali się z życiem i walką tych wybitnych osobowości, które przetrwały i pokonały ten duchowy dystans, w którym i nam przyjdzie żyć, i w których historia życia i działalności może pozwolić nam na wgląd do wewnątrz tego heroicznego wysiłku. Wśród takich osobowości Spinoza jest – zdaniem A. Einsteina – jedną z najwybitniejszych”(10).

Drugie odrodzenie spinozyzmu

Drugie odrodzenie spinozyzmu jako „religii absolutu” miało swych najbardziej aktywnych zwolenników w Niemczech, gdzie w swoim czasie miało miejsce i jego „pierwsze odrodzenie”, kiedy w końcu XVIII w. Lichtenberg wystąpił ze swoją znaną wypowiedzią o spinozyzmie jako uniwersalnej religii przyszłości. Na początku XX stulecia pełnym zapału propagatorem spinozyzmu jako filozofii religii i absolutu był w Niemczech K. Brunner (L. Wienheimer), przeciwstawiający I. Kantowi i A. Schopenhauerowi „duchowych” działaczy ludzkości, którzy pojęli prawdę w jej adekwatnej formie – w formie absolutu. W ich poczet K. Brunner zaliczał Mojżesza, Chrystusa, Platona oraz mistyków typu Eckharta (włączając tu Rembrandta, Michała Anioła, Szekspira, Beethovena). Za największego z takich działaczy, również „największego ze wszystkich ludzi”, najgłębszego z mędrców, uosobienie mądrości i prawdy, „króla człowieczeństwa”, K. Brunner uważał Spinozę”.

Przekroczyliśmy próg XXI wieku. Czas na „trzecie odrodzenie” spinozyzmu. Tym razem jest to ważne nie tylko dla naszego duchowego rozwoju, ale wręcz dla przetrwania. Problemy środowiskowe przybrały obecnie wymiary ogólnoświatowe. Cokolwiek się dzieje w odległym zakątku świata, dotyczy nas wszystkich. Przykładem tego jest katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu.

Wypalanie lasów tropikalnych w Brazylii będzie oddziaływało nie tylko na klimat Brazylii, ale na nasz własny. W coraz szybszym tempie ludzkość zużywa zasoby naturalne, następuje skażenie wód, powstają kwaśne deszcze, zanika ozon, coraz więcej toksyn wydostaje się do atmosfery. Brak nam szacunku do przyrody i odpowiedzialności za własne życie oraz za dalszy bieg ewolucji. Bezpowrotnie giną gatunki, do których wyniszczenia przyczyniamy się my sami, nie rozumiemy, że różnorodność gatunkowa jest warunkiem utrzymania się życia na Ziemi i dalszej jego ewolucji. Zachwialiśmy równowagę ekologiczną. Świat wymaga rekonstrukcji. Takie zadanie postawiła sobie eko-filozofia. Zakłada ona, że świat jest sanktuarium. Ta perspektywa – jak zauważa H. Skolimowski – od razu zmienia wszystko: naturę świata, miejsce człowieka w kosmosie, naturę samego człowieka, wartości. Świat widziany jako sanktuarium człowiek otacza opieką. Z takiej koncepcji świata, czyli z samej struktury świata, który jest inteligentnie odczytany, wypływa etyka ekologiczna, oparta na czci, na rewerencji wobec wszelkiego życia i odpowiedzialności za nie (12).

Na znaczenie myśli Spinozy dla ekofilozofii wskazują tacy uczeni, jak A. Naess, J. Wetlesen, F. Wienpahl, H. Hubbeling i inni (13). J. Wetlesen i A. Naess opierają swoją interpretację na dokładnym badaniu tekstu Etyki i zaznaczają podobieństwa między doktryną Spinozy a buddyzmem. P. Wienpahl w tłumaczeniu i komentowaniu dzieł Spinozy odwoływał się do filozofii zen. Ekologiczna interpretacja spinozyzmu doczekała się już licznych opracowań. Myśl Spinozy może jednak inspirować nadal. Ekologia i inne nauki przyrodnicze, medycyna, psychologia i pedagogika, nie wykorzystały jeszcze wielu możliwości twórczego rozwinięcia i zastosowania niektórych wątków spinozyzmu.

Myśli Spinozy

Lektura dzieł Spinozy wymaga dużego wysiłku intelektualnego i zaangażowania uczuciowego. Studiowanie Etyki przypomina wspinaczkę górską. Krok po kroku wstępujemy wyżej i wyżej, często na dłużej musimy się zatrzymać, swoisty surowy klimat górski towarzyszy nam cały czas; ale gdy już osiągniemy szczyt, okaże się, że trud nasz został w pełni wynagrodzony. Ogarniamy wzrokiem szeroki horyzont i widzimy przepiękną panoramę. Z wysokiego górskiego szczytu postrzegać możemy nawet całą krainę. Ze szczytu, na jaki wznieśliśmy się po lekturze Etyki, ogarniamy myślą i sercem Wszechświat. Ale także doznajemy głębokiego wglądu w siebie. Czujemy wewnętrzną harmonię i zjednoczenie z Przyrodą.

Niektóre myśli Spinozy mogą nadać właściwy kierunek współczesnym badaniom naukowym. Filozofia bez nauki jest kulawa – jak to określił A. Einstein – zaś nauka bez filozofii ślepa. Taką stała się nauka współczesna. Postęp nauki wydaje się być oszałamiający. Ale – jak to pięknie wyraził H. Skolimowski – postęp okazał się mieczem obosiecznym i lnie brutalnie subtelną tkankę ekologiczną, jak również subtelną tkankę duszy ludzkiej (14). Czas się zatrzymać, dokonać refleksji, wytyczyć właściwy kierunek rozwoju.

Każdą filozofię należałoby rozpatrywać na tle epoki, w której tworzył dany myśliciel. Spinoza prawdopodobnie nie przewidywał takich skutków postępu naukowego i technicznego, jakie mamy obecnie. Środowisko przyrodnicze, w jakim żył, różniło się diametralnie od tego, w jakim przyszło żyć nam. Ale prawdy, jakie głosił, stosują się także do czasów współczesnych. A może właśnie dzisiaj, ponad trzysta lat po śmierci filozofa, zachodzi szczególna potrzeba sięgnięcia do jego spuścizny. Wiele przenikliwych myśli Spinozy można zastosować i wykorzystać we współczesnej ekologii. Nawet jeśli dziś odczytamy je w innym kontekście, niż było to możliwe w epoce Spinozy, to będzie to tylko świadczyć o uniwersalności tych myśli.

Twierdzenie XXXII: Wszystko, co rozumiemy za pomocą trzeciego rodzaju wiedzy, sprawia nam rozkosz, i to w połączeniu z ideą Boga jako przyczyny. Dodatek: Z trzeciego rodzaju wiedzy powstaje z koniecznością miłość rozumowa Boga (amor Dei intelectualis). Albowiem z tego rodzaju wiedzy powstaje radość w połączeniu z ideą Boga jako przyczyny, tj. miłość Boga, nie, o ile wyobrażamy go sobie jako obecnego, lecz o ile rozumiemy, że Bóg jest wieczny, i to właśnie nazywamy miłością rozumową Boga.

Twierdzenie XXXVII: Nie ma w przyrodzie nic, co byłoby przeciwne tej miłości rozumowej lub co mogłoby ją usunąć.

Twierdzenie XVI: Ta miłość ku Bogu musi opanowywać duszę najbardziej.

Twierdzenie XVIII: Nikt nie może Boga nienawidzić.

Twierdzenie XX: Ta miłość ku Bogu nie może być skażona ani afektem zawiści, ani zazdrości, lecz dostaje tym większego podsycenia, im większą ilość ludzi wyobrażamy sobie jako połączonych z Bogiem tym samym węzłem miłości.

Dowód: Miłość ta ku Bogu jest najwyższym dobrem, jakiego pragnąć możemy wedle wskazań rozumu i jest czymś wspólnym wszystkim ludziom, toteż życzymy sobie, aby wszyscy się nią cieszyli. […]

Twierdzenie XXIV: Im bardziej rozumiemy rzeczy poszczególne, tym bardziej rozumiemy Boga.”

Powyższe myśli Spinozy zawarte w księdze V Etyki (15) odczytać można w kontekście ekologicznym, psychologicznym i pedagogicznym. Celem najwyższym człowieka staje się poznawanie uduchowionej przyrody. Poznając poszczególne zjawiska w przyrodzie, zgłębiając każdą cząstkę przyrody, poznajemy lepiej Boga. Niektórzy współcześni uczeni z takiej właśnie perspektywy patrzą na przyrodę. Ale, niestety, tylko niektórzy! Przyrodnicy kawałkują przyrodę, coraz węższe specjalizacje np. w biologii, powodują, że botanik poznający wybraną grupę roślin ignoruje pozostałe, a zwierzęta zupełnie go nie interesują, bywa, że do zoologa ma lekceważący lub nawet wrogi stosunek. A jaki jest jego stosunek do poznawania przyrody nieożywionej? Często żenująca ignorancja, jeśli chodzi o najbardziej elementarne zagadnienia fizyki czy astronomii, zupełny brak zainteresowania tym, co znajduje się poza wąską specjalnością danego uczonego. Wiele trafnych uwag na ten temat znaleźć można w książce pt. Boska cząstka. Autorzy L. Lendcrman i D. Teresi podają, iż w 1987 r. zapytano 23 losowo wybranych absolwentów Harvardu, czy wiedzą, dlaczego latem jest cieplej niż zimą? Tylko dwoje potrafiło udzielić poprawnej odpowiedzi. Autorzy piszą: „W ignorancji absolwentów Harvardu – Harvardu, na Boga! – najsmutniejsze jest to, że tak wiele tracą. Idą przez życie nie rozumiejąc zjawiska pór roku” (16).

Lederman i Teresi słusznie zauważają, że „nauka nie jest niczym innym, jak próbą odkrycia jedności ukrytej w różnorodności przyrody”(17). Model takiej nauki znajdujemy właśnie u Spinozy. Współcześnie najbardziej modelowi temu odpowiada ekologia. Ale model nauki Spinozy zawiera jeszcze coś więcej. Przyrodę nie tylko mamy poznawać. Mamy ją k o ch a ć ! Miłość intelektualna Boga! Spinoza dużo mówi o miłości. A gdzie w nauce współczesnej jest miejsce na miłość? Nie tylko, że nie ma miejsca, ale wszelkie uczucie z nauki skrzętnie się eliminuje. Przyroda poznawana przez współczesnego uczonego (poza nielicznymi wyjątkami) pozbawiona jest ducha. Nie dostrzega się w niej harmonii, misternego powiązania i współgrania wszystkich elementów. Nie dostrzega się całości boskości przyrody. Nauka stała się sucha, beznamiętna. Obiektywizacja, logika, statystyka za wszelką cenę. Nawet nauka o człowieku zmierza w tym kierunku. Psychologia bada człowieka statystycznego, bez krwi i bez ducha. Owszem, są próby przeciwstawienia się temu, nawet coraz częstsze” (18). Trzeba jednak szerszej wizji, żeby stawić czoła tej odhumanizowanej psychologii i wywieźć ją ze ślepej uliczki. Takiej wizji dostarcza spinozyzm. Człowiek jest częścią przyrody uduchowionej, jest częścią Boga. Każdy człowiek jest unikatowy, a dusza ludzka, jako poznająca i miłująca Boga jest wieczna. Poprzez miłość Boga doskonali się dusza ludzka (na ten aspekt filozofii Spinozy zwraca uwagę m.in. L. Kołakowski (19). Z tego wynikają ważne postulaty dla ekofilozofii i ekopedagogiki. Jak nauczać? Nie tylko dostarczając uczniom suchej wiedzy, często przyswajanej pamięciowo, bez zrozumienia, bez uchwycenia powiązań między tym, czego uczy się na poszczególnych przedmiotach. Tylko niektórzy pedagodzy dostrzegają, że ucznia trzeba przede wszystkim zainteresować. Zainteresowania większość nauczycieli utożsamia z selektywnym postrzeganiem i poznawaniem zjawisk. A tu chodzi nie tylko o percepcję i poznawanie, ale także- a nawet przede wszystkim – o przeżywanie uczuć związanych z nabywaniem i posiadaniem wiedzy (20).

W Traktacie krótkim Spinoza pisze: „[…] albowiem prawdą jest z całą pewnością, że Bóg może wszystko stworzyć z taką doskonałością, z jaką wszystko to pojęte jest w jego idei. Podobnie rzeczy przezeń pojęte nie mogą być przezeń pojęte w sposób doskonalszy, aniżeli są pojęte właśnie, stąd też wszystkie rzeczy mogą być przezeń wytworzone z taką doskonałością, iż doskonalszymi być by nie mogły”. (21) „Tak tedy, tym lepsze jest poznanie, im lepszy przedmiot, z którym się ono jednoczy. Najdoskonalszym przeto człowiekiem jest ten, który jednoczy się z Bogiem – bytem ze wszech najdoskonalszym- i Bogiem się raduje”.(22)

„Otóż miłość rodzi się z pojęcia i znajomości, jakie mamy o rzeczy, przy czym jest ona tym większa, im więcej wielkości i wspaniałości ujawnia nam rzecz dana. […] Konieczne jest, z kolei, byśmy od miłości nie byli wolni, ponieważ słabość naszej natury sprawia, iż nie moglibyśmy istnieć bez radowania się czymś, z czym zjednoczeni jesteśmy i co nam dodaje sił”. (23)

Wcześniej cytowane fragmenty Etyki odnoszą się do „miłości intelektualnej Boga”, powyższe fragmenty Traktatu krótkiego, a także niektóre listy Spinozy, wskazują na jego panteizm i mistyczny stosunek do Natury. Jak rozumieć ten panteizm i mistykę Spinozy? Zdania są tu podzielone – od przypisywania Spinozie ateizmu, poprzez różnie rozumiany panteizm do panenteizmu (omawianego np. w książce A. Donagana pt. Spinoza) (24). Ważne w tym kontekście są listy Spinozy. W liście XXX (według numeracji podanej przez L. Kołakowskiego) Spinoza pisze, że jednym z motywów, które skłoniły go do przygotowania Traktatu teologiczno-politycznego była „opinia rozpowszechniona na mój temat wśród gawiedzi, a oskarżająca mnie nieustannie o ateizm; jestem zmuszony rozprawić się z nią w miarę możności”(25). W liście LXXIU pisze zaś:

„Jakoż uważam Boga za immanentną, jak to się powiada, nie zaś transcendentną przyczynę wszechrzeczy. Powiadam, że wszystko jest w Bogu i wszystko się w Bogu porusza […]. Jednakże w całkowitym błędzie są ci, którzy mniemają, że Traktat teologiczno-polityczny opiera się na zasadzie tożsamości Boga i Natury (pod którą rozumieją oni pewną masę albo materię cielesną) (26).

Leszek Kołakowski w eseju pt. Matematyk i mistyk pisze: „Matematyka jest moralnie obojętna, również diabeł, jak się domyślamy, może być wybornym matematykiem. Moralność we właściwym znaczeniu wspiera się na odróżnieniu dobra i zła, a to, co jest poza dobrem i złem, jest moralnie próżne. Ale i mistyka-i tu, być może, tkwi rdzeń sprawy – jest poza dobrem i złem. Z pewnością mistycy, przynajmniej w kręgu kultury europejskiej, gdy spotykają Boga, spotykają Go jako źródło miłości, więcej, jako miłość samą. U mistyka jednak własna jego miłość nie jest afektem, nie jest pasją, lecz raczej próbą osiągnięcia możliwie najdoskonalszej bierności aż do punktu, w którym porzuca on własną osobowość, by utożsamić się ze źródłem bytu. A miłość ta, czy też to poszukiwanie jedności z Bogiem, musi być tak wszechobejmująca i tak wyłączna, że miłości do ludzi, jeśli nie uniemożliwia, to redukuje do wtórnego zobowiązania”(27).

Jeżeli tak rozumieć mistykę, jak przedstawił to L. Kołakowski, to raczej spinozyzm temu rozumieniu by nie odpowiadał. Może bardziej buddyzm z jego podstawowym pojęciem nirwany. Spinozyzm może być potraktowany jako racjonalny mistycyzm (H. Skolimowski). Mistycyzm nie musi oznaczać zatracenia własnej osobowości, a poszukiwanie jedności z Bogiem nie wyłącza miłości do innych ludzi. Miłość ku Bogu jest czymś najwyższym, powiada Spinoza, a dusza ludzka jest częścią Boga. Z uznania się za część Boga wynika – jak słusznie zauważa H. Skolimowski- niezwykła odpowiedzialność za przyrodę i za drugiego człowieka. Wszakże nie ma nic bliższego i pożyteczniejszego dla człowieka niż drugi człowiek – zaznacza wyraźnie Spinoza. 

Mistycyzm Spinozy sprzyja samopoznaniu i samorozwojowi. W twierdzeniu XV księgi V Etyki mówi on: „Kto rozumie jasno i wyraźnie siebie oraz swoje afekty, ten miłuje Boga i to tym więcej. im więcej rozumie siebie i swoje afekty” (28). A w cytowanym już wcześniej dowodzie do twierdzenia XX Spinoza mówi, iż życzymy sobie, aby wszyscy cieszyli się miłością Boga. Wynika stąd postulat troszczenia się o innych ludzi i umożliwiania im przeżycia tej miłości, np. poprzez ich uświadamianie, nauczanie i wychowanie.

Nie należy też zapominać, że Spinoza swój filozoficzny system nazwał Etyką. Jak zauważa H. Seidel naturalistyczne i racjonalistyczne założenie etyki Spinozy spełnia się w jego metafizycznej nauce o substancji . W tym panteistycznie ujętym Bogu – Naturze – porządek i powiązanie rzeczy jest izomorficzne z porządkiem i powiązaniem idei, działanie zgodne z naturą jest równoznaczne z rozumnym działaniem. Ale kiedy Spinoza swoją etykę wyprowadza z nauki o substancji, czyni to w kontekście swego centralnego pytania filozoficznego: Jak w świecie podległym konieczności możliwa jest moralność, czy można wówczas mówić o wolnych czynach człowieka? Jak ma działać człowiek wpleciony w sieć przyczynowości, aby osiągnąć najwyższe dobro i trwałe szczęście? Ale z tego właśnie wynika, że określenie filozoficznego systemu jako „etyka” dokładnie trafia w sedno tej filozofii.

Mistycyzm Spinozy daje się więc pogodzić z samorozwojem i z miłością do drugiego człowieka. Samorozwój w ujęciu Spinozy uwzględnia sferę intelektualną i uczucia. Stanowi bodaj najbardziej optymalny wzorzec rozwoju człowieka. Rozwój ten dokonuje się poprzez mistyczne zgłębianie przyrody, intelektualne i uczuciowe zjednoczenie z nią. Racjonalizm i mistycyzm nie popadają z sobą w sprzeczność. A nigdzie bodaj nie są tak z sobą w zgodzie, jak u Spinozy.

Współczesne przyrodoznawstwo, matematyka i filozofia matematyki wiele miejsca poświęcają problemowi matematyczności przyrody. Bywają wśród twórczych matematyków i fizyków prawdziwi mistycy. Procesy dowodzenia stają się dla nich mistycznym przeżyciem. Krótko i pięknie wyraził to Spinoza: „Oczami duszy, którymi widzi ona i spostrzega rzeczy, są mianowicie dowody”. (32)  L. Wittgenstein w Traktacie logiczno-filozoficznym wyraził myśl, iż tym co mistyczne jest odczucie świata jako ograniczonej całości. Spojrzenie na świat jako na ograniczoną całość jest- jak pisze L. Wittgenstein- spojrzeniem nań sub specie aeterni (31). Właśnie Spinoza pisał, iż o ile pojmujemy rzeczy w ich relacji do nieskończonego przyczynowego systemu przyrody, pojmujemy je z „punktu widzenia wieczności” (sub specie aeternitatis) (32). 

Podsumowanie

Dla świadomości ekologicznej wizja świata, jaką proponuje Spinoza, może mieć znaczenie zasadnicze. Postrzegać świat jako zjawisko intelektualne i estetyczne, w którym każda cząstka harmonijnie współgra z całością, i przeżywać tak rozumianą przyrodę jednocząc się z nią umysłem i sercem. Podziwiać różnorodność gatunków i doceniać zarazem rolę każdego z nich w przyrodzie. Być przeświadczonym, że nie jesteśmy pionkiem w grze ślepych sił przyrody, ale świadomą cząstką natury, do której praw musimy się rozumnie przystosować. A zatem poznawać przyrodę, kochać ją i chronić – i nie dla innych celów, jak tylko dla niej samej i dla szczęścia naszego, które płynie właśnie z poznania i miłości Boga, czyli Natury. Jeśli te idee udałoby się zaszczepić ludziom tuż po wkroczeniu w XXI wiek, zwłaszcza tym, którzy odpowiedzialni są za sferę technologiczno- gospodarczą, mają wpływ na kształtowanie się struktury społecznej, na nauczanie i wychowanie, to dalszy rozwój ludzkości podążać będzie w pomyślnym kierunku – oto wyzwanie dla eko-filozofii; oto wyzwanie dla ekofilozofii- w szerokim znaczeniu tego słowa- i ekopedagogiki!

Źródła:

  1. Por. B. Kuzniecow: Historia filozofii dla fizyków i matematyków, Warszawa 1980.
  2. Por. R. S. Ingarden: Fizyka i fizycy. Studia i szkice z historii i filozofii fizyki, Toruń 1994.
  3. Por. B. Kuzniecow: Historia filozofii….op. Cit.
  4. Por. H. Seidell: Identität von Philosophie und Ethik. Bemerkungen zu Spinozas philosophischem, Hauptwerk, [w:] B. Spinoza: Ethik, Leipzig 1987
  5. Por. H. Skolimowski: Technika a przeznaczenie człowieka. Warszawa 1995.
  6. Por. C. G. Jung: O istocie psychiczności. Listy 1906-1961. Warszawa 1996.
  7. F. Nietzsche: Pisma pozostałe 1862-1875, Kraków 1993. s. 266.
  8. Ibidem: s. 266.
  9. Por. E. Nowicka: Świat człowieka— świat kultury. Warszawa 1991.
  10. Por. A. Einstein: Introduction. [w:] R. Kayscr: Spinoza. New York 1946.
  11. Por. W. W. Sokolow: Filosofija Spinozy i sowriemiennost. Moskwa 1964; E. Altkirch: Maledictus und Benedictus, Leipzig 1924.
  12. Por. H. Skolimowski: Technika…. op. cii.; Idem: Nadzieja matką mądrych. Łódź (b.d.w).
  13. Por. A Naess: Spinoza und Ecology. [w:] S. Hessing: Speculum Spinozanum (1677-1977), London 1978; J. Wetlesen: The Saga and the Way. Spinoza’s Ethics of Freedom, Assen 1979 P. Wienpahl: The Radical Spinoza, New York 1979; H. Hubbeling: Spinoza, Freiburg-Munchen 1978.
  14. . Por. H. Skolimowski: Technika…, op. cii.
  15. . Por. B. Spinoza: Etyka, Warszawa 1954.
  16. L. Lederman, D. Teresi: Boska cząstka. Warszawa 1996, s. 518.
  17. Ibidem: s. 519.
  18. Por. S. Gerstmann: Podstawy psychologii konkretnej. Warszawa 1987; K Kopczyński: Monografia psychologiczna jako metoda o kluczowym znaczeniu empirycznej psychologii człowieka, [w:] Osobliwości przedmiotowo-metodologiczne w nauce, pr. zbiór, pod red. J. Sucha, M. Szczęśniaka, Poznań 1996.
  19. Por. L. Kołakowski: Jednostka i nieskończoność. Wolność i antynomie wolności w filozofii Spinozy, Warszawa 1958.
  20. Por. A. Gurycka: Rozwój i kształtowanie zainteresowań. Warszawa 1987; K. Kopczyński: Zainteresowania i system wartości u nieletnich zagrożonych samobójstwem, Warszawa 1 994; Idem: Kształtowanie i rozwój zainteresowań u osób niepełnosprawnych, [w:] „Folia Padagogica” 1999, nr 3.
  21. B. Spinoza: Pisma wczesne, Warszawa 1969, s. 237.
  22. Ibidem: s. 267.
  23. Ibidem: s. 268.
  24. Por. A. Donagan: Spinoza, New York, 1988.
  25. B. Spinoza. Listy mężów uczonych do Benedykta de Spinozy oraz odpowiedzi autora wielce pomocne dla wyjaśnienia jego dzieł, Warszawa 196 1. s. 156.
  26. Ibidem: s. 316.
  27. L. Kołakowski: Mini-wykłady o maxi-sprawach, Kraków 1997, s. 106.
  28. B. Spinoza: Etyka, op. cit., s. 351.
  29. Por. H Seidel: Identitat mn Philosophic…, op. cii.
  30. B. Spinoza: Etyka, op. cii., s. 358.
  31. Por. L. Wittgenstein: Tractatus logico-philosophtcus, Warszawa 1970.
  32. Por. B. Spinoza. Etyka, op. cit.
Kazimierz Kopczyński

W swojej działalności naukowej i popularyzacyjnej, jak i dydaktycznej głoszę ideę holistycznego podejścia do Człowieka, Ziemi i Wszechświata. Jestem entuzjastą ekofilozofii, która wskazuje na duchowy i estetyczny wymiar Przyrody.

Obecnie jestem pracownikiem naukowym w Akademii Nauk Stosowanych Gospodarki Krajowej w Kutnie. Ukończyłem wydział psychologii w Uniwersytecie Łódzkim, specjalność- psychologia kliniczna. Jestem absolwentem studiów podyplomowych z Geologii w Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, Ekologii i ochrony środowiska w Uniwersytecie Łódzkim, Prawa medycznego, Bioetyki i socjologii medycyny w Uniwersytecie Warszawskim, a także Geriatrii i opieki długoterminowej w Uniwersytecie Jagiellońskim.

Jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Botanicznego, Polskiego Towarzystwa Mykologicznego, Polskiego Towarzystwa Przyrodników im. Kopernika i Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego.